Wzrost temperatury powietrza spowodował, że w marcu na Mazowszu rozpoczęło się tarło ryb. Na rozród wpływają one do płytkich wód, w których często stają się łatwym łupem dla kłusowników i nieetycznych wędkarzy.
Pomimo wzmożonych kontroli, przeprowadzanych przez patrole Państwowej Straży Rybackiej, Społecznej Straży Rybackiej oraz policję, łatwość odłowienia ryb na tarliskach powoduje zwiększoną aktywność kłusowników. Tylko w ciągu dwóch tygodni marca w zasadzki zorganizowane przez Państwową Straż Rybacką na Mazowszu wpadło ich dziesięciu: dwóch na Wiśle, a czterech na Narwi i Bugu. Dziewięciu z nich kłusowało przy pomocy sieci rybackich, a jeden stosował najbardziej barbarzyńską metodę kłusowniczą, tzw. „szarpaka” – metoda ta powoduje liczne okaleczenia u ryb, które nieodłowione pozostają w wodzie i są skazane na powolną śmierć.
Podczas marcowych działań Państwowa Straż Rybacka zatrzymała 43 sztuki różnego typu połowowego sprzętu kłusowniczego, 5 łodzi oraz 101,5 kg ryb. Wszystkim kłusownikom za popełnienie przestępstwa oprócz przepadku zatrzymanych rzeczy, grozi kara grzywny, ograniczenia wolności, albo pozbawienia wolności do lat dwóch.
Naturalne tarło ryb jest podstawą podtrzymania każdego gatunku i nie zastąpi go sztuczne zarybianie narybkiem pozyskanym w ośrodkach hodowlanych. Z tego względu szczególnie istotna staje się ochrona ryb na naturalnych tarliskach. Pozwala nie tylko ocalić dorosłe ryby wchodzące na tarło, lecz także pozyskać zdrowy narybek.
Apeluję do wszystkich, którym leży na sercu ochrona naszych wód, o dalszą współpracę i informowanie nas o przypadkach kłusownictwa. Zapewniam, że wspólnie z policjantami i strażnikami ze Społecznej Straży Rybackiej postaramy się zrobić właściwy użytek z przekazanych nam informacji – powiedział Robert Kucyk, komendant wojewódzki Państwowej Straży Rybackiej w Warszawie.
Telefony do posterunków Państwowej Straży Rybackiej są dostępne na stronie internetowej:
www.psr.waw.pl